” Jesień jest w Bieszczadach najpiękniejsza. Nie zaczyna się zgodnie z kalendarzem, ale po pierwszych przymrozkach, na przełomie września i października, kiedy zbocza gór stają się – dzięki przewadze drzew liściastych – barwnym kobiercem. Dominuje w nim purpura buków, cieplejsze złoto jaworów i delikatniejsze brzóz, ale dodają też swoje tony pożółkłe modrzewie oraz niezmiennie zielone jodły, sosny i jałowce. Gdzieniegdzie dołączają do tej palety czerwone parasole jarzębin. To w lesie, zaś na połoninach – feeria jagodzisk przystrojonych w różne barwy – od rudości do pąsu.”
Elżbieta Dzikowska „Bieszczady”